• Gra dedykowana dla dwóch do pięciu osób.
• Sugerowany wiek graczy – od siódmego roku życia.
• Szacunkowy czas rozgrywki – dowolny
Dzięki prostym zasadom WHO PAYS FOR IT? jest grą niesamowicie uniwersalną, pokazującą, że szczęście jest ulotne, dobra passa się kończy i oczywiście można wygrać, ale też w ciągu jednego złego rzutu kostką – stracić wszystko.
można grać absolutnie wszędzie, wystarczy kawałek płaskiej przestrzeni, na której znajdzie się miejsce na wykładane żetony. Świetnie sprawdza się jako przerywnik podczas spotkań ze znajomymi.
Grę można wykorzystać też jako skarbonkę. Ustalamy sobie dziennie / tygodniowo, że wrzucamy do niej pieniądze w kwocie, jaką wyrzucimy kostką. Pole Bank – sugeruje, że w tym tygodniu możemy nic nie wrzucać lub wypłacić oszczędności na przyjemności.
WHO PAYS FOR IT? to świetny pomysł na prezent urodzinowy, imieninowy czy na Boże Narodzenie.
Każda okazja jest idealna aby obdarować kogoś naszą grą. To wspaniały prezent dla każdego, kto ma dzieci w wieku starszym niż 7 lat.
Dodatkowo jest to idealna gra, zapewniająca doskonałą zabawę podczas każdej imprezy, spotkań w pubie czy ze znajomymi!
Gra składa się ze skarbonki w kształcie sześcianu czyli BANKU, kostki do gry, żetonów o nominałach 1, 2, 5 oraz banknotów 10, 20.
Skarbonka składa się z następująco oznaczonych pól:
1 pole to miejsce, do którego wrzucamy żetony i banknoty czyli BANK
2 pole – oznaczone nominałem 1;
3 pole – oznaczone nominałem 2;
4 pole – oznaczone nominałem 5;
5 pole – oznaczone nominałem 10;
6 pole – oznaczone nominałem 20.
Kostka do gry składa się z takich samych pól jak skarbonka.
Na samym początku, gracze ustalają ilość rund lub maksymalną kwotę jaka finalnie ma trafić do BANKU. W następnym kroku uczestnicy rozdzielają między siebie żetony i banknoty – ile rund tyle żetonów z każdego nominału, np. 5 rund oznacza dla każdego z graczy pięć żetonów o nominale 1, pięć żetonów o nominale 2, pięć żetonów o nominale 5 oraz odpowiednio tyle banknotów
Na początku każdy z graczy rzuca kostką. Wyrzucenie oczka BANK za pierwszym razem powoduje powtórzenie rzutu, do momentu trafienia któregoś z nominału 1, 2, 5, 10 lub 20.
Wyrzucenie któregoś z nominałów 1, 2, 5, 10, 20 skutkuje wyłożeniem na stół żetonu bądź banknotu opowiadającego wyrzuconemu nominałowi na kostce.
Każdy wykłada żetony i banknoty przed sobą na swoją kupkę – zbiera je indywidualnie.
Przy drugim i kolejnym rzucie kostką wyrzucenie oczka z którymś z nominałów 1,2,5,10,20 skutkuje dołożeniem do swojej kupki odpowiedniego żetonu bądź banknotu odpowiadającego wyrzuconemu nominałowi na kostce.
W przypadku wyrzucenia przez któregoś z graczy oczka BANK, osoba która to oczko wyrzuciła wrzuca do skarbonki uzbierane na swojej kupce żetony i/bądź banknoty.
Reszta graczy zabiera ze stołu żetony i/bądź banknoty zgromadzone przed sobą i odkłada do swojej puli.
Na stole znajduje się skarbonka z wrzuconymi w pierwszej rundzie żetonami i/bądź banknotami jednego z graczy.
Gra rozpoczyna się od początku na takich samych zasadach jak w rundzie 1, aż do uzbierania wcześniej ustalonej kwoty lub zakończenia liczby ustalonych rund
Po zakończeniu wszystkich ustalonych rund (zdobyciu zakładanej kwoty) BANK jest pełen. Gracze ustalają, że wpłacone do BANKU kwoty zostaną przeznaczone na zakup pizzy, lodów czy czegokolwiek. Każdy wykłada na stół równowartość pieniężną tego, co w trakcie rozgrywki „wpłacił do BANKU” 🙂
Do dalszej rozgrywki przechodzą tylko te osoby, które w trakcie gry wrzuciły żetony/banknoty do BANKU. Gracze walczą o zawartość BANKU. Wygrywa ten z graczy, który wyrzuci najwyższy nominał. Jeżeli ktoś w tej rundzie wyrzuci pole BANK – oznacza to rzut pusty – rzuca kolejny gracz. W przypadku, gdy kilku graczy wyrzuci taki sam najwyższy nominał, ponawiają oni rzuty kostką do momentu wyłonienia zwycięzcy.
Super gra! Prosta, szybka, a przy tym wszystkim do końca trzymająca w napięciu. Dobrze, że to tylko zabawa, bo inaczej poszłabym z torbami.
Krystyna
Fajnie, że ktoś pomyślał i zaproponował grę w restauracji w czasie oczekiwania na posiłek. Nasi synowie od razu się nią zainteresowali i zaczęli grać. Było dużo pozytywnych emocji i śmiechu. Nawet nie zauważyliśmy długiego czasu oczekiwana na zamówienie, a można było super spędzić chwilę z rodziną.
Krzysiek
Strzał w dziesiątkę, właśnie takiej “zapchaj dziury” brakowało na rynku. Sprawdza się idealnie w sytuacji zwiększonego ruchu i wydłużonego czasu oczekiwania na posiłek. Klienci, którzy zagrali byli mile zaskoczeni.
Lidia, Restauratorka
Gdy kelner zaproponował nam grę, początkowo podchodziliśmy do tego sceptycznie, ale wystarczyła chwila wyjaśnienia zasad, aby zafundować nam niezapomniany wieczór pełen emocji, spędzony ze znajomymi.
Mariusz
